piątek, 24 maj 2024 12:43

Rewolucyjny zabieg wszczepienia reduktora przepływu w Gliwicach

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Rewolucyjny zabieg wszczepienia reduktora przepływu w Gliwicach Rewolucyjny zabieg wszczepienia reduktora przepływu w Gliwicach fot: pixabay

W Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach doszło do pionierskiego zabiegu kardiologicznego, który może być przełomem w leczeniu chorób wieńcowych. Zespół medyczny pod kierunkiem dr Tadeusza Zębika oraz dr Felix J. Woitek z Kliniki Kardiologii w Dreźnie przeprowadził pierwsze w tym mieście wszczepienie specjalnego reduktora przepływu do zatoki wieńcowej.

Czego się dowiesz:

  • Jakie nowoczesne urządzenie zostało wszczepione pacjentowi w Gliwicach?
  • Kto przeprowadził pionierski zabieg kardiologiczny w Gliwicach?
  • Jakie objawy miała osoba, której wszczepiono reduktor przepływu do zatoki wieńcowej?
  • Jakie korzyści przynosi wszczepienie reduktora przepływu do zatoki wieńcowej?

Pierwszy pacjent i oczekiwane korzyści

70-letni pacjent cierpiący na skrajną postać choroby wieńcowej otrzymał nowoczesne urządzenie, które ma za zadanie znacznie poprawić jego komfort życia. Do tej pory, mimo wykorzystania dostępnych metod leczenia farmakologicznego i zabiegowego, pacjent nadal doświadczał silnych bólów oraz osłabienia, które uniemożliwiały mu normalne funkcjonowanie.

Znaczenie zabiegu dla medycyny

Dr Tadeusz Zębik podkreśla, że zabieg wszczepienia reduktora przepływu jest przeznaczony dla pacjentów, u których inne formy terapii okazały się nieskuteczne. Może on znacznie poprawić jakość życia osób z najcięższymi przypadkami chorób serca, które do tej pory były uznawane za trudne lub niemożliwe do zaleczenia.

"Rozwiązanie to daje szansę na znaczną poprawę jakości jego życia" – dr Tadeusz Zębik.

Zabieg wszczepienia reduktora przepływu do zatoki wieńcowej w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach otwiera nowe możliwości w leczeniu zaawansowanej choroby wieńcowej. Jest to krok naprzód w medycynie, który daje nadzieję wielu pacjentom cierpiącym na tę poważną chorobę.

źródło: Nowiny Gliwickie