Czego się dowiesz:
- Jak doszło do tego, że 17-latek prowadził autobus bez prawa jazdy?
- Kto udostępnił pojazd nieletniemu kierowcy?
- Jakie działania podjęło Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Gliwicach po wypadku?
- Jakie były skutki wypadku dla pasażerów autobusu?
- Jakie konsekwencje czekają osoby odpowiedzialne za to zdarzenie?
Jak doszło do wypadku?
Do niecodziennego wypadku doszło na trasie z Czerwionki-Leszczyn do Gliwic, gdzie 17-letni chłopak, nieposiadający prawa jazdy, usiadł za kierownicą autobusu. W Knurowie autobus prowadzony przez nastolatka zderzył się z samochodem osobowym. Chociaż zdarzenie nie miało poważnych skutków dla kierowców, jeden z pasażerów autobusu przewrócił się i potrzebował pomocy medycznej. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę, która oceniła stan poszkodowanego.
Kto udostępnił pojazd 17-latkowi?
Jak ustaliła policja, autobus został udostępniony nastolatkowi przez 23-letniego pracownika Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gliwicach. W wyniku wewnętrznego dochodzenia firma natychmiast zareagowała, podkreślając, że nie była świadoma sytuacji, i wyraziła zdecydowaną dezaprobatę dla zachowania pracownika. Kierownik działu ruchu autobusowego PKM Gliwice, Patryk Kostrzewski, poinformował o decyzji o dyscyplinarnym zwolnieniu odpowiedzialnej osoby.
Jakie kroki podjęło pkm Gliwice?
Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Gliwicach po wypadku ogłosiło, że zamierza wprowadzić dodatkowe procedury, które mają zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. Wśród tych działań znajdą się prawdopodobnie bardziej rygorystyczne kontrole dotyczące dostępu do pojazdów służbowych oraz wzmocnione procedury bezpieczeństwa. Wciąż trwa dochodzenie, które wykaże, jakie dokładnie były okoliczności udostępnienia pojazdu 17-latkowi.
Na trasie z Czerwionki-Leszczyn do Gliwic doszło do niecodziennego wypadku, w którym 17-latek bez prawa jazdy prowadził autobus. Pojazd zderzył się z samochodem osobowym w Knurowie, a jeden z pasażerów autobusu odniósł lekkie obrażenia. Policja ustaliła, że autobus został udostępniony przez 23-letniego pracownika Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gliwicach, który został zwolniony dyscyplinarnie. Firma zapowiedziała wprowadzenie dodatkowych środków ostrożności, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie.
To zdarzenie przypomina nam, jak ważna jest odpowiedzialność za działania, szczególnie w branżach, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo innych ludzi. Wystarczy jeden nieodpowiedzialny krok, aby zagrozić zdrowiu lub życiu pasażerów. Bezpieczeństwo powinno zawsze być priorytetem, zarówno dla firm, jak i pracowników.
źródło: tvn24.pl